Robert Talarczyk

Kiedyś już wpuściłem do teatru kabareciarza. Wymyśliłem sobie, że Szwejka może zagrać Grzegorz Halama. Zagrał. Choć mgła improwizacji, która unosiła się nad sceną była dosyć spora i sprawiała, że część aktorów nie do końca była pewna czy faktycznie nie przeniosła się na parę godzin do szpitala psychiatrycznego dla ograniczonych umysłowo poddanych Jego Cesarskiej Mości. Dla mnie zaś to spotkanie z Grześkiem było jak łyk świeżego powietrza w zastanym życiu teatralnym. Pewnie dlatego to właśnie mnie zaproponowano reżyserowanie sztuki Marka Modzelewskiego "Szwedzki Stół", w której obok doświadczonych i znakomitych aktorów Anny Guzik, Magdy Stużyńskiej, Andrzeja Andrzejewskiego i Arkadiusza Janiczka mieli wystapić artyści kabaretowi Mikołaj Cieślak i Robert Górski. Ten melanż wrażliwości, estetyki i poczucia humoru okazał się mieszanką wybuchową...

Mikołaj i Robert przed rozpoczęciem prób rzucili od niechcenia, że różnica pomiędzy aktorem a kabareciarzem jest taka, że aktor 90% procent próbuje a 10% gra, zaś artysta estradowy odwrotnie. No to łatwo nie będzie – pomyślałem. Pierwszą niepokojącą oznaką, że niewarto ufać schematom był fakt, że dwójka kabareciarzy pojawiła się na pierwszej próbie grubo przed czasem. Następna, że znali na pamięć tekst a kolejna, że domagali się przedłużenia prób ponad wyznaczone godziny. Kiedy zaś okazało się, że pamiętają doskonale wszystkie ustalone na próbach sytuacje i intencje pomyślałem, że może to zaginieni bracia bliźniacy Górskiego i Cieślaka wykształceni w szkołach teatralnych poza granicami naszego pięknego kraju podstawieni przez producentów Wojtka Orszulaka i Marcina Deca, by ci prawdziwi mogli spokojnie grać z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Następnym niepokojącym objawem było wspólne picie napojów wyskokowych aktorów i kabareciarzy, a przecież ponoć jedni gardzą drugimi. Mam poważne podejrzenia, że za moment wybuchnie wielki skandal i w najbliższym "Fakcie" lub "Super Ekspresie" znajdę kompromitujące tych niezwykle zdolnych, wrażliwych i profesjonalnych bliźniaków zdjęcia. Na razie czekam na jakiekolwiek potknięcie klonów Roberta Górskiego i Mikołaja Cieślaka na teatralnej scenie. Na próżno...